Ciemność.
Otaczała go ciemność. Aksamitna, spokojna, cicha, kojąca...
Dźwięki
nie dochodziły do niego, jednak cały czas słyszał melodie, którą
jego ojciec grał w dzieciństwie.
Nie
wiedział ile czasu spędził w tym stanie. Mogły to być minuty,
godziny jak i również miesiące albo lata, jeśli nie dekady.
Tęsknił
za rodziną. Za ojcem, za matką, Georgem i bliźniakami.
Nigdy
do końca nie przeżył fakt że rodzice rozstali się i matka
założyła nową rodzinę. Jednak nie miał do nich pretensji-
wiedział, że ich małżeństwo było wymuszone przez rodzinę a nie
z czystej miłości. Rozumiał to i nie żywił urazy,
chociaż w dzieciństwie czuł że to jego wina. Kiedy dorósł
zrozumiał i przejrzał na oczy. Draco i Astria byli dobrymi
przyjaciółmi, często widywali się razem z nową rodziną
kobiety. Oboje kochali Scorpiusa, zawsze byli kiedy ich potrzebował. Kiedy widzieli że coś go tropi, zawsze znajdowali dla niego chwilę,
żeby pogadać, zwierzać się, upewnić się iż wszystko jest dobrze.
Tworzyli jedną wielką rodzinę poniekąd. Ojciec Scora był dla
Anastasii i Maxa jak wujek, a George- nowy małżonek Astrii, był
przyjacielem dla młodzieńca.
Teraz
tęsknił za nimi, za ich głosem i śmiechem. W piersiach czuł ból,
intensywny i dokuczliwy. Wiedział co jest przyczyną ale wolał o
tym na razie nie myśleć.
W
pewnym momencie czarna próżnia zaczęła ustępować.
Zielone
jak liście dębu tęczówki zerknęły spod prawie białych
rzęs. Potrzebowały dobrą chwilę aby przyzwyczaić się do
jasności. Po chwili rozglądały się ciekawie po pomieszczeniu.
Naprzeciwko swojego łózka widział parawan przy którym
stała gromadka nauczycieli z dyrektorem kiedy przybył. Siadł
powoli i wtedy dostrzegł przyjaciela siedzącego na krześle przy
łóżku.
Al
był zatopiony w lekturze. Ze zdziwieniem Score zauważył że
czytane przez niego opasłe tomisko nosi tytuł „Czarnomagiczne
istoty i ich wpływy na czarodziejów”. Szatyn
wraz z kolejnymi linijkami tekstu przeklinał coraz głośniej.
-Co
jest stary? Mamy inwazje wampirów?- zażartował Malfoy
schrypniętym głosem.
Słysząc
głos przyjaciela ślizgon drgnął i opuścił książkę na
podłogę. Ze zdziwieniem blondyn odkrył, iż rzeczywiście była
otwarta na rozdział o wampirach.
-Al?
Czy ja o czymś nie wiem?- zapytał poważnie.
-Stary...
żeby to była jedna rzecz- odpowiedział z westchnieniem Potter.
-Ile
tu leżałem?
-Dokładnie...
20 godzin, 13 minut i.... 4 sekundy.- opowiedział z lekkim uśmiechem patrząc na zegarek.
-O
co chodzi z wampirami?- zapytał Score ściszonym głosem.
-Są w szkole. Atakują uczniów i hipnotyzują.
-Ile ofiar?
-Są w szkole. Atakują uczniów i hipnotyzują.
-Ile ofiar?
-4
uczennice zaatakowane, jednak wszystkie żyją. I jak na razie 1
osoba zahipnotyzowana. Zresztą hipnozę trudno sprawdzić.
-Zaatakowane
w sensie że...?- zapytał blondyn.
-Wiesz...
szyja, tętnica, krew... nieprzyjemna sprawa.-rzekł krzywiąc się.
-A
kto zahipnotyzowany?- zapytał poważnie.
Albus
nie odpowiedział od razu, przejrzał mu się najpierw uważnie,
jakby oceniając czy informacja mu nie zaszkodzi potem
wypowiedział słowa bardzo powoli i poważnie.
-Rose.
†
Clary
tymczasem polowała na smoczą krew, włosy Charliego i zaklęcie
Vivurtusa. Smoczą krew ukradła ze schowka Lestanga, po raz kolejny
włamując się do niego. Wiedzieli iż w końcu się wyda że to oni
podkradają zasoby mistrza eliksirów jednak to była
konieczność.
Włosy wampira zdobyła dość łatwo. Ale i komicznie.
Włosy wampira zdobyła dość łatwo. Ale i komicznie.
Idąc
na śniadanie dostrzegła grupkę nowych uczniów, wśród nich Charliego. I nagle dostała olśnienia. Podbiegła do chłopaka i
zapiszczała głośno.
-O
MÓJ BOŻE MASZ PAJĄKA WE WŁOSACH!!- krzyknęła zaraz potem.
Blondyn
odrobinę spanikował, tymczasem Clary zanurzyła rękę w jego
włosach i pociągnęła mocno, zaraz potem udając że wyrzuca
pajęczaka w grupę drugoklasistek, które również
zapiszczały, biegając jak rozhisteryzowane małpy.
-Nie
ma za co, polecam się na przyszłość- powiedziała po chwili do
Stokera, uśmiechając się przy tym słodko i odchodząc w zupełnie
innym kierunku. Pobiegła do dormitorium i włożyła zdobycz (10
włosów nie 3 jak planowała) do próbki na eliksiry.
Nie
zważając na to że zajęcia trwały w najlepsze, poszła zaraz
potem do biblioteki,gdzie spędziła najbliższe 4 godziny.
Wreszcie
w starej zakurzonej księdze o pradawnej magii znalazła zaklęcie. Szybko zrobiła kopię strony i pobiegła do skrzydła szpitalnego gdzie Albus czuwał
nad Scorpiusem.
†
-AL
MAM TO!- krzyknęła wchodząc z impentem do skrzydła szpitalnego.
Momentalnie uciszyło ją parę ludzi. Speszone przeprosiła i
podeszła do wyrywającego się Scora.
-Widzę
że Al powiedział ci- szepnęła ze smutkiem.
-Tak.
Idę mu dupę skopać.- powiedział zły Score.
-Wiesz
nie sądzę żeby to wypaliło. Zwłaszcza że jesteś w bokserkach
Malfoy.- rzekła z powstrzymując uśmiechem, kiedy Score wstał
-Cholera-
powiedział speszony, wchodząc z powrotem pod kołdrą.
-Nic
nie wskórasz „skopiąc mu dupę” musimy najpierw
uratować Rosie. Ty jesteś najlepszy z zaklęć, będziesz musiał
rzucić na niej zaklęcie Vivurtusa, kiedy damy jej eliksir.
-Jakie
zakęcie?- zapytał zdezorientowany Score.
-Opowiem
ci wszystko w drodze do Wielkiej Sali. Teraz ubieraj się idziemy na kolacje.
Kiedy już się ubrał Clary weszła zza parawanu.
-Masz Malfoy. Nie spieprz tego,- powiedziała podając mu pergamin z zaklęciem.
-Masz Malfoy. Nie spieprz tego,- powiedziała podając mu pergamin z zaklęciem.
***
Score mało
jadł na kolacji. dźgał bezmyślnie zapiekankę, aż Al szturchnął go patrząc wymownie na breje na jego talerzu. Wyszedł jako jeden z pierwszych i pobiegł do
pokoju przeczytać zaklęcie
Było dość skomplikowane. Łacina dziwnie brzmiała w ustach chłopaka a do tego trzeba kreślić skomplikowane wzory w powietrzu. Scorpius przeczytał jeszcze raz na głos.
Było dość skomplikowane. Łacina dziwnie brzmiała w ustach chłopaka a do tego trzeba kreślić skomplikowane wzory w powietrzu. Scorpius przeczytał jeszcze raz na głos.
-Nox mihi sorte Creaturo penes potentia quae imperat vobis non vexare victimam corpus. In nomine naturae, quam antiquis magicae fatum ! Victimae nos dimitti sequi !
-Spierniczę to- szepnął blondyn opadając na łózko. Jednak po chwili poczuł żar determinacji w piersiach. Wstał wyprostował się i patrząc na zaklęcie z mocą powiedział:
-Muszę
dać radę od tego zależy jej życie.
~~~~~~~~
Tak wiem troche krótkie ale lepsze niż nic ;)
będę wchodzic częściej ;*
zapraszam na:
historia-z-sherlockiem-holmsem.blogspot.com
gdzie znów pojawiająsię nowerozdziały
specjalna zakładka dla LBA ;)
specjalna zakładka dla LBA ;)
z miłościa ;)
wasza A
Bardzo, bardzo fajny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNa lepszy komentarz na razie mnie stać ;-;
Mówiłam, że Score jest asdeshfgs?
Co wejdę, to inny wygląd bloga. :D
UsuńTen jest bardzo ładny
krótko ;<
OdpowiedzUsuńmi się podoba, chociaż nie jestem psycho fanka ani nic xdd
czekam na następny :)
Mi również się podobało. Widać, że akcja się rozwija. Ja również czekam na więcej. I Dziękuje za odpowiedź na LBA :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, czytam i nadrabiam, szkoda, że krótko bo się wczytałam ale podoba mi się :D Życzę dużo weny. ;)
OdpowiedzUsuńA ja będę wyjątkowa i powiem "Co z tego, że krótko, ważne, że treściwie" :D
OdpowiedzUsuńŁaciński Scor dźga zapiekankę (Przepraszam, musiałam :'D)
Błagam cię, dodaj nowy rozdział, bo trafię na oddział zamknięty w Świętym Mungu !
Pozdrawiam i zyczę weny Narcyzia.
(Jak chcesz, to wpadnij http://narcyzia-pisze.blogspot.com/)
Kobieto ! Ile ja mam czekać ? :'C
OdpowiedzUsuńChcesz mnie odwiedzać u Munga, tak?!
I dziękuje za nominacje w LBA :3
Dodawaj częściej rozdziały :)
OdpowiedzUsuńSuper blog. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i Rose, która wreszcie będzie sobą. Czekam na kolejną notkę. Tylko proszę szybko, bo i psychiatryk mi nie wystarczy...
OdpowiedzUsuń-Izi
Malo kiedy komantuje ale twoje dzielo zasluguje na kazdy kom jest wrecz boski czekam na kolejny rozdzial jak na szpilkach!!! Masz super pomysly...;) Patrycja...
OdpowiedzUsuńTy kiedyś pisałaś opowiadanie o Sherlocku prawda?
OdpowiedzUsuńDasz mi do niego link? Zgubiłem go gdzieś, a mam wolne kilka chwil i chciałem przeczytać (nadrobić zaległości).
Jednocześnie informuje, że u mnie już 14 rozdział na:
j-i-s.blogspot.com
Wybacz, że nie w spamie, ale piszę z tel i ciężko mu gdziekolwiek się dostać ;-) Czekam na odpowiedź, odpowiedz mi gdzieś u mnie w spamie albo gdziekolwiek indziej u mnie, bo nie masz funkcji powiadamiania o odpowiedziach na swoim blogu, albo z tel jej nie widzę.
Pozdrawiam.
Czy nie myślałaś o tym, aby zacząć przygodę z forami typu PBF? Zostawiam namiar na siebie w postaci gg 8660039 i linku do strony: http://magiclullaby.forumpl.net/
OdpowiedzUsuń