Pierwsze
promyczki słońca głaskały piękne policzki rudowłosej
dziewczyny, która odwróciła się właśnie na drugą
stronę próbując jeszcze trochę pospać. Niestety bez
skutku. Westchnęła. Dlaczego jak człowiek ma piękny sen musi się
zawsze wcześniej budzić, a jak śnią mu się koszmary nie może
się w ogóle obudzić? Rudowłosa otworzyła błękitne oczy i
spojrzała na chłopaka, który jeszcze smacznie spał u jej
boku. Właśnie o nim śniła, śniła o jego ustach, o jego rękach,
o jego głosie.. Zaczerwieniła się na wspomnienie ostatniego
wieczoru, tak czule ja całował....'może on też do mnie coś
czuje?' spytała samą siebie w myślach. Sarkastyczny śmiech
rozległ się w jej głowie, dziewczyna skrzywiła się, ' no tak..
kolejna zabawka' pomyślała zrezygnowana. Ta myśl wystarczyła
żeby samotna łza potoczyła się po jej policzku. Spojrzała na
zegarek i stwierdziła że trochę za wcześniej aby wstać, Nagle
ogarnęła ją senność, zamknęła oczy i ogarnęła ją aksamitna
ciemność.
†
Znów
była w lesie. To był piękny las. Drzewa sięgały księżyca,
który nadal świecił na niebie, 'muszą być bardzo stare'
pomyślała oczarowana. Z roślinności mogła wywnioskować że jest
to las wschodnio-europejski, typowy dla Polski. Stuletnie dęby,
sosny, kasztany i inne piękne drzewa otaczały ją ze wszystkich
stron. Nagle za sobą usłyszała szelest liści, odwróciła
się błyskawicznie i ujrzała przed sobą chłopaka. Nie była
zaskoczona jego widokiem, kiedy go zobaczyła raczej poczuła...
ulgę, jakby długo na niego czekała i wreszcie się zjawił. Był o
głowę wyższy od niej i... sprężysty. Rose spojrzłą na jego
twarz i wstrzymała oddech. Miał piękną buzie, klasyczne łagodne
rysy, rówież dobrze mogłyby należec do dziewczyny, Miał
jasną cerę, krótkie włosy miały koloru pszenicy a oczy
srebrne jak księżyc, który nad nimi świecił. Usta zdobił
bladoróżowy kolor, ale były nie do opisania,
'najpiękniejsze usta jakie kiedykolwiek widziałam...' to zdanie
przeszyło głowę dziewczyny jak strzała. Chłopak wydawał jej się
znajomy, mogłaby przysiąc że już gdzieś go widziała, że go
przytulała... że całowała jego jasne policzki... że czuła się
przy nim bezpieczna... popatrzyła z czułością na
nieznajomego-znajomego a ten oddał spojrzenie z jeszcze większą
czułością
-Jesteś
wreszcie...= powiedział z takim utęsknieniem i ulgą że Rosie też
je poczuła. Ten szept można było porównac do głosu
wiatru, miał taki melodyjny głos...
Chłopak
zaczął się zbliżył swoją twarz do jej bużki i ją pocałował.
Zrobił to tak delikatnie że ten pocałunek był jak dotknięcie
skrzydeł motyla. I w tamtym chwili Rosie poczuła że nie
potrzebuje nic więcej do szczęścia oprócz jego...
I
wtedy się obudziła.
Nie
wiedziała w pierwszej chwili jak to się stało że się obudziłą.
Zaczęła się rozglądoac zrozpaczona w we wszystkie strony a w
duchu krzyczała 'GDZIE JESTEŚ?? GDZIE SIĘ PODZIAŁEŚ?? GDZIE ON
SIĘ PODZIAŁ? ' czuła się taka bezpieczna... kilka łez potozyło
się po jej policzkach, znowu, zanim opamiętała się i stwierdziła
że zachowuje się dosyć dziecinnie. Spojrzała jeszcze na zegarek,
była 10:50, prychnęła, zirytowana i zaczęła szukac to coś co ją
obudziło, okazało się że to Minos
puka w oknie z listem. Wstała z głośnym westchnieniem i otworzyła
okno na całą szerokośc. Nie martwiła się o to czy obudzi
blondyna, w końcu była już jedenasta, trzeba było obudzic resztę.
Wzięła sóweczkę i odwiązała list z jej nóżki a
sóweczka radośnie poleciała w stronę podwórka.
Dziewczyna spojrzała na list. Na białej kopercie widniało
pająkowate pismo trochę trudne do odczytania, zmarszczyła brwi- po
co jej tata miałby do niej napisac? Przecież nieraz ją samą
zostawili w domu i ufali jej, wiedząc doskonale jaką odpowiedzialną
jest osobą. Zniecierpliwiona i trochę zła otworzyła list.
Droga
Rose,
Pisze
do ciebie nie bo ci nie ufamy tylko dlatego zeby cię zawiadomić
ze
jutro z mama i Hugo wracamy do domu, ten hotel w którym się
zatrzymalismy
nie
byl najlepszy, a ze w poblizu nie ma zadnych innych zdecydowalismy
sie wrucic do domu wczesniej.
Przepraszam,
wiem ze zaprosilas Al'a i Clary do siebie zebys nie czula
się
samotna ale nie mamy innego wyjscia. Teleportujemy się do domu jutro
o 10 rano.
i
oczekujemy aby dom byl posprzatany i gosci juz nie bylo,
jeszcze
raz przepraszam -kocham Cie
Ron
Weasley
Rosie
przeczytała kilka razy list żeby mieć pewność że dobrze
zrozumiała. I wtedy dzwonek alarmowy włączył się w jej
głowie.'RODZICEJADĄDODOMU?!? JUTRO BĘDĄ O 10?!?' wzięła kilka
głębokich wdechów aby się uspokoić i pomyślała ' ok
rodzice będą o 10. Jutro . Masz jeszcze cały dzień musisz to
wytłumaczyć reszcie i posprzątać dom, a alkohol wezmą chłopaki
schowają do kufrów i wezmą do Hogwartu.'. Spojrzała na
Malfoy'a i się uśmiechnęła wyglądał tak słodko jak spał,
włosy miał całe rozczochrane , nagle przed oczami stanął jej
obraz chłopaka ze snu, przestała się uśmiechać i wypełniła ją
pustka. ' to głupie, to był tylko sen, może ten gość nawet nie
istnieje' skarciła się.. wzięła rozbieg i skoczyła na Scorpiusa.
Ten drgnął zaskomlał i spojrzał na uśmiechnięty powód
jego pobudki. Też się uśmiechnął
-
Hej kochanie , dasz buzi na dzień dobry – zapytał zaspanym
głosem. Ruda prychnęła jak kotka
-
I co jeszcze? Śniadanie do łóżka?- powiedziała
sarkastycznie wciąż się uśmiechając. Chłopak zrobił smutną
minkę i błyskawicznie złapał dziewczynę za nadgarstki, i
odwrócił się , taż teraz on leżał na nią i trzymał jej
nadgarstki na wysokości jej głosy.
-W
takim razie sam sobie wezmę- szepnął zbliżając usta do jej warg.
Ruda przestała się uśmiechać, a on widział jak jej żrenice
rozszerzają się. To spowowała że mrowienie w brzuchu jeszcze
bardziej się nasiliło. Nie pojmował w ogóle jak to było
możliwe że tak na niego działała. Pocałunek trwał kilka chwil
jednak ruda nagle go przerwała .
-Przestań-
powiedziała zimno. Wstała i poszła się ubrać a Score opadł na
łóżku i zamknął oczy ' cholera chyba mi na niej zależy..'
pomyślał zdumiony i zły na siebie.
---***Tymczasem***---
Clary
nie mogła spać dłużej. Było za piętnaście 8 a ona byłą tak
podekscytowana tym że Al ją kocha że nie mogła leżeć
bezczynnie. Al sobie smacznie spał 'och! Jak on może spać?!'
pomyślała na z irytacją. Położyła się znowu w łóżku,
zaczęła całować twarz chłopaka, i głaskać jego brzuch. Po
kilku chwil chłopak zamruczał i zaczął oddawać pocałunki.
'Dzień dobry amore*-powiedział, Clary uśmiechnęła się
-Buongiorno*- odpowiedziała z kiepskim włoskim akcentem. Po kilku
chwilach ich pocałunki stały się gorętsze. Całowali się tak
łapczywie jak pije człowiek po całodniowej wędrówce w
pustynie, i jak owy człowiek obaj potrzebowali siebie jak on wodę.
Po kilku minutach Al oderwał się od dziwczyny -Chodz, zrobię ci
takie śniadanie że nie zapomnisz go nawet jak będziesz taka stara
jak Statuła Wolności – powiedział ze śmiechem. I tak Clary i Al
zeszli robic naleśniki co kilka kroków się całując.
Wchodząc do kuchni spojrzeli na zegar,który wskazywał już
10;30.
~~~~~~~
Hej
kochani :) dziękuję za tyle odwiedzin i odpowiedzi w ankiecie,
cieszę się że podoba wam się wygląd bloga :) jednak liczba
komentarzy przy ostatnim rozdziale trochę mnie zawiodła.. i
zastanawiam się czy nadal pisac tego opowiadania. Boję się że już
nie podoba wam się mój styl pisania i treści notek.. Więc
jeśli to czytasz, zostaw ślad po sobie :) milej się pisze jak
widzę że wam się podoba :)
Na
koniec ogłaszam że będę dodawała rozdziały systematycznie. Będą
się pojawia W weekendy :)
~Acruxia
*amore-z
włoskiego, samo słowo znaczy miośc ale tu jest użyte jako
'kochanie'
*Buongiorno-również
w włoskiego, znaczy dzień dobry
musiałam usunąc trochę ostatnego postubo wyskakiwało mi że chcą zawiecic mi profil ... nie wiem od czego to ale uważam ze to nie jestok, niektóre blogi też mają treści +18 i jakaś nie zawieszajaim profily ah i że mam nazwe nie tak. znlazłam inne profily które mieljeszcze krótszą odmnie.jestem zła.
Nie no błagam cie, nawet nie próbuj porzucić tej historii.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny i już się nie mogę doczekać następnego :)
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Jejciu, świetne.
OdpowiedzUsuńczekam na więceeej :*
~Expecto
Oby Rose zdążyła przed powrotem rodziców ;)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział będzie 01.09 :)
------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Wpadłam na twojego bloga już kiedyś ale gdzieś mi się śpieszyło i wyszłam. Dobrze że mi podesłałaś linka ;) Muszę dużo nadrobić ale myślę, że bardzo mi się podoba twój blog :P
OdpowiedzUsuńsuper blog :) postarałaś się w tym poście.
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój gdzie jest nowy rozdział :)
http://evanslily.blogspot.com/2013/08/rozdzia-1.html
Nie zawieszaj! :) Opowiadanie jest naprawdę wciągające :)
OdpowiedzUsuńNawet nie waż się zaiweszać, bo Cię znajdę ;) Blog jest świetny :D Czytam go od pewnego czasu, ale nigdy nie miałam czasu skomentować :c Poprawię się :) Podoba mi się bardzo twój styl pisania :D
OdpowiedzUsuńNIE PRZESTAWAJ ;)
~Tysia
u mnie nowa miniaturka +18
OdpowiedzUsuń:)
------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
nie czytałam 50 twarzy Grey'a. Nie lubię takich książek :P Sceny +18 to moje własne... hmm doświadczenie :D
OdpowiedzUsuńSuper się to czyta. Czatuję na twoim blogu na nowy rozdział. Przy okazji zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://szufladoweopowiesci.blogspot.com/
Świetny rozdział i tyle.
OdpowiedzUsuńNic więcej nie mam do powiedzenia.
Everybody dance now!!!
Heh, lekkie odskoczenie od tematu (:.
Oczywiście, że mi się podoba wygląd bloga - jest cudny :3. U mnie na bloog nie da się zrobić takiego cudeńka.. ( no dobra, może po prostu ja nie umiem :) )
OdpowiedzUsuńSuper i NIEEE, nie przerywaj pisania please, na pewno znajdziesz natchnienie :)
tytankiwschodu.bloog.pl
Jaki miły komentarz w boże narodzenie <3
Usuńdodałam nowy rozdział mam nadzieję że ktoś jeszcze czyta xd dosyc dawno mnie nie było :c za dużo nauki ;)