Uwaga
opowiadanie zawiera treści +18 więc młodzi nie czytac!
~~~~
Rosie
byla w stanie tylko stać i patrzeć. W uszach jej szumiało a
szczęka jej opadła. 'Nie.. nie nie nie nie nie nie nie NIE!'
krzyczała w duchu, spojrzała na Albus'a, miał taką samą
oszałomioną minę co ona, i też patrzył na nią, rozejrzała
się po twarzach reszty towarzyszy, Clary uśmiechała się szeroko
do niej i robiła śmieszne ruchy z brwiami, a Malfoy uśmiechał się
szczęśliwie-kpiąco. Na widok tego uśmiechu zrobiło jej się
niedobrze ale też oprzytomniała. - Nie będę z tobą spała
palancie! Już wolę się zmierzyc z rogogonem węgierskim!-
krzyknęła oburzona – Ja śpię z Clary! - uśmiech Malfoy'a
zrobił się bardziej kpiący , roześmiał się cichutko – Nie
moja droga, nie było tego w umowie, kiedy ustalaliśmy zasady gry,
prawda Al? -powiedział spokojnie i spojrzał na przyjaciela, który
chwilę wcześniej oprzytomniał. Szatyn spojrzał niepewnie na
Score'a – Wiesz co, może jednak zrobimy wyjątek- powiedział tak
cicho że przez muzykę usłyszał go tylko blondyn.
-Nie
mój drogi, powiedziałem że dziś wieczorem się nią zajmę
-odszepnął również cicho- i ty też powinieneś się zabrać
za swoje marzenia, nie sądzisz? -powiedział z uśmiechem kiedy
koło niego przechodził. Tymczasem mózg Ross pracował na
najwyższych obrotach, żeby znaleść jakiś sposób żeby się
z tego wyplątać. -Daj sobie z tym spokój Rosie, przecież
będzie zbyt pijany żeby od razu nie zasnąć. My jednak nie możemy
się upić- szepnęła z uśmiechem jej przyjaciółka, ruda
uśmiechnęła się niepewnie i skinęła głową. Nie umrze jeśli
będzie spała jedną noc z nim, w końcu jej łóżko jest
duże, zbuduje barierę z kołdry i będzie bezpieczna. Spojrzała na
Malfoy'a i spostrzegła że chłopak cały czas się w nią wpatruję,
puścił jej oczko i oblizał wargi. Przez jej kręgosłup przebiegł
dreszcz, 'a co jeśli jednak się upiję?' pomyślała.
Clary
tymczasem zabrała się już za pierwszą butelkę piwa mugolskiego,
którego wypiła prawię jednym haustem i śmiejąc się
powiedziała – ej chodzicie, zagrajmy w pytania czy wezwania-
Chłopakom od razu spodobał się ten pomysł więc zasiedli wszyscy
w kółko, które wyglądało bardziej ja kwadrat (bo
w końcu było ich tylko 4). zanim Weasley usiadła przyniosła
wódkę, butelkę ognistej i miód pitny z 4
szklaneczkami. Na zdziwione i pytające spojrzenia powiedziała ze
śmiechem- To będą moje wezwania- więc wzięła pustą butelkę
od Clary, postawiła na środku ich kręgu i zakręciła szklane
naczynie – Ja zaczytam- powiedziała jeszcze śpiewnym głosem.
Wszyscy wpatrywali się w butelkę jak urzeczeni aż ona zatrzymała
się na Albus'a. Rosie klasnęła rękami jak ucieszone dziecko i
spytała- no to jak kuzyneczku? Pytanie czy wezwanie?- Al wybrał
wezwanie, które polegało na wypiciu 6 łyków wódki
z gwinta. I tak mijał im wieczór pijąc i śmiejąc się,
butelka najczęściej zatrzymywała się na Rosie i Malfoy'a. Gdzieś
pod koniec 2 butelki ognistej butelka zatrzymała się na Albus'a, a
on wybrał wezwanie, Malfoy który był najbardziej wystawiony
z wszystkich, a kręcił butelką, nie myśląc o konsekwencjach
rzucił -Stary, pocałuj najładniejszą dziewczynę w tym
pomieszczeniu.
Albus,
wstał, podszedł do Clary uklęk i pocałował ją w usta. Ross i
Score patrzyli na nich z największym z dziwieniem. Szatyn najpierw
ją pocałował nieśmiało jakby pytało pozwolenie, dopiero kiedy
złotooka dziewczyna oddała pocałunek, pogłębił go. Czuł jakby
jego wnętrzności podpaliły się i eksplodowały jak fajerwerki. W
tej chwili był szczęśliwy.
-heej
gołąbeeczkii, dokończycie w łóżku- zawołał Malfoy,
leżąc na podłodze i przyglądając się im z uśmiechem. Po chwili
odwrócił się do rudej, która się na niego patrzyła
i poruszył ustami, chociaż nie powiedział nic Weasley wiedziała
że powiedział: 'a my zaczniemy'. Całująca się para oderwała się
od siebie i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Po czym bez słowa Al
wstał i wrócił na swoje miejsce. Grali dalej pytając
siebie najróżniejszych rzeczy i śmiejąc się jeden z
drugiego. Gdzieś około północy zaczęli sobie opowiadać
najśmieszniejsze przeżycia. Malfoy leżący na podłodze opowiadał
jak przyłapał prof. de Montalie i profesorkę Lewis w 3 klasie. -to
było wtedy jak wylałem atrament na głowie Jane Pollimon* bo nie
wyszło mi zaklęcie przywołujące. Ta jędza dała mi szlaban w
sobotę o 20, no więc poszedłem do jej gabinetu, a tam ona leży na
biurku, on na nią, całują się te gamonie, w ogóle mnie nie
zauważyli, on rozpina guziki jej koszuli a ona majstrowała przy
jego pasku, nagle na odchrząknąłem, oni jak na znak odwrócili
się do mnie. Wstali Lewis poprawiła bluzkę a De Montalia puścił
mi oczko -to palant nie cierpię go kurwa- i poprosiła mnie na
korytarz, jak już wyszliśmy powiedziała do mnie, oczywiście była
wściekłą jak diabli -Ok czego chcesz Malfoy w zamian na twoje
milczenie -popatrzyła na mnie zła. Ja uśmiechnąłem się a ona
pobladła. Pewnie pomyślała bóg wie co jakie mam zamiary a
ja wychodzę z takim tekstem -Chcę żeby pani odwołała ten szlaban
i wszystkie następne które zarobie u pani i profesora de
Montalia, ach i zdać zaklęcia na wybitny przez następne 3 lata-
ona zrobiła zdziwioną minę najpierw, potem złą a na końcu
uległa powiedziała zgoda i poszła się pieprzyc dalej z tym
głąbem- nagle ślizgon zaczął się śmiać, że wyglądało to
jakby dostał padaczkę. Jak już się uspokoił powiedział- Ale ona
nie wiedziała że jak wchodziłem zastosowałem na jej drzwi
zaklęcie registro*, haha..
mam całe to nagranie w razie gdyby zapomnieli o naszym układzie
haha i głupia nawet nie sprawdziła czy nie rzuciłem to żadne
zaklęcie na drzwi, haha- Rosie leżała trżesąc się za śmiechu,
normalnie nie śmiałaby ją ta historia ale jak mogła Lewis nie
zauważyć że rzucił zaklęcie na jej drzwi! Nagle jej się coś
przypomniało.
-O
cholera! A wiecie że ja też przyłapałam Lewis w tym roku tylko
że z Lestrange? Akcja była podobna do tej w której Malfoy
miał drugoplanową rolę ale tym razem ona siedziała okrakiem na
nim a on siedział na krześle... no i oczywiście nie miałam
takiego głupiego pomysłu żeby to wszystko nagrać,-
-Chciałaś
powiedzieć genialny Rosie -wtrącił się Scorpius, oczywiście go
zignorowała
-Po
prostu przeprosiłam i uciekłam zanim ona zdążyła wyjść z
klasy...- to wywołało wielką gromadkę śmiechu... -kuurwa ta baba
jest nienormalna ciekawe czy uczniowi by odmówiła jakby się
postarał..- powiedziała Clary, na to stwierdzenia też się
zaśmialiśmy. Nagle Albus spoważniał i spojrzał na zegarek -Hej
ludziska jest wpół do drugiej, może zostawmy resztę
procentów na jutro i teraz pójdziemy spać?-
zaproponował. Malfoy'a zielone oczy zaświeciły jaskrawą zielenią
i spojrzał na Rosie która odwzajemniła spojrzenie i
uniołsa pytająco brew. Co on po niej się spodziewał?
Clary
wstała pomogła to samo zrobic Albusowi, a Rosie i Score poszli w
ich ślady i razem ruszyli w milczeniu na piętro. Serce Ross biło w
nieregularnym tempie ' czy to przez alkohol? Czy może przez NIEGO?'
pomyślała i spojrzała na Malfoy'a, który szedł równo
z nią, zauważyła że trochę się chwiał ' nic dziwnego, wypił
chyba z butelkę ognistej i ćwierć litrowej wódki..'
parsknęła cichym śmiechem. Kiedy dotarli do drzwi Rose, Clary i
Al się odwrócili i powiedzieli dobranoc. Malfoy nawet ich nie
zauważył, był zbyt zajęty wpatrywaniem się w rudą, która
trzęsącymi się rękami otworzyła drzwi do jej pokoju, chłopak
wszedł pierwszy wysyłając na wyjebanemamlandii dobre maniery. Nie
zapalili światła także pokój był skąpany tylko w światło
księżyca który był już dosyć wysoko na niebie. Weasley
odwróciła się żeby zamknąć nagle poczuła e ktoś
obejmuje ją w pasie, odgarnia włosy z szyi wciągnęła głęboko
powietrze siląc się na spokój -Zostaw mnie Malfoy-
powiedziała łamiącym się głosem od emocji, ten zaczął całować
jej szyję i czułe miejsce koło ucha. Rosie wyrwała mu się i
podeszła do szafy i wyjęła w ekspresowym tempie ,żeby Score jej
nie dogonił, szorty do biegania, które służyły jej za
piżamę i za dużą zieloną bokserkę i zawsze ekspresowym tempem
udała się do jej prywatnej łazienki i zabarykowała się krzesłem
' oh dlaczego chociaż ja nie dostałam kluczyków od
łazienkowych drzwi!' pomyślała rozgoryczona, weszła szybko pod
prysznic, tylko się wypłukała, bo wcześniej brała prysznic,
wytarła ciało i ubrała się w 'piżamę' po czym rozczesała
włosy i umyła zęby. Kiedy już wyszła z toalety przystanęła na
progu. To co zobaczyła zaszokowało ją. Malfoy leżał na jej łóżku
w czarnych bokserkach i patrzył na nią, 'jest nieżle wysportowamy'
powiedział złośliwy głosik w jej głowie. Nagle uśmiechął się
– zdejm tą bluzkę i te seksowne spodenki.. daj spokój ty
mnie widzisz w bokserkach nie uważasz że byłoby sprawiedliwie
jakbym ja cię zobaczył w bieliznę? Będzie ci też wygodnie
Ross... -wyszeptał starając się nie śmiac na minę dziewczyny,
która dosłownie pożerała go wzrokiem, ruda uśmiechnęła
się -Przykro mi Score nie ma sprawiedliwości na tym nędznym
świecie, więc ja zostanę w 'piżamie' – zaakcentowała ostatnie
słowo. I ruszyła w stronę łóżka mówiąc z
uśmiechem -posuń się wstrętny ślizgonie- Kiedy Weasley położyła
się Malfoy zareagował błyskawicznie, złapał dziewczynę za
nadgarstki i siadł okrakiem na nią.
-Jak
mnie nazwałaś piękna gryfonko?- przybliży swoją twarz do jej tak
ze teraz dzieliły ją kilka centymetrów – Odważysz się
powtórzyć teraz? Podobno lwy słynął z odwagi
skarbie..-wyszeptał wbijając oczy w jej pięknym spojrzeniu.
Gryfonka została powoła na bronienia jej kochanego domu wyszeptała
z lekkim uśmiechem – Nazwałam cię wstrętnym ślizgonem Malfoy,
i co niby mógłbyś mi zrobić?- zapytała ironicznie.
Scorpius na te słowa zaśmiał się cicho, spojrzał na nią i...
tak po prostu, błyskawicznie zbliżył usta do jej ust. Przez kilka
sekund Ross leżała bez ruchu, nie mogąc uwierzyć że to się
naprawdę dzieję, po czym oddała pocałunek z taką pasją że sama
się zdziwiła skąd umie tak dobrze całować. Po chwili już nie
myślała liczyły się tylko jego usta i ręce wędrujące na jej
ciele. Scorpius też nie myślał zbytnio, nigdy nie czół
czegoś takiego kiedy całował dziewczynę pogłębił pocałunek a
ta ruda wróżka oddała go z taką samą pasją. Wślizgnął
rękę pod jej bokserkę i zaczął głaskać jej brzuch, to ona
objęła go w szyję i pociągnęła bliżej siebie, zdjął jej
bluzkę, ona wzięła gumkę jego bokserków i strzeliła nią
o jego skórę, chłopak jęknął po czym zaczęła gładzic
jego brzuch, a on zdjął jej spodenki i zaczął gładzic
piersi,węschnęła. Chciała już włożyc ręce w jego bokserki
kiedy w głowie usłyszała drwiący głos ' haha kolejna zabawka '
oderwała się szybko i odepchnęła blondyna, który w
zupełnie się tego nie spodziewając wylądował na podłodze z
głośnym 'ooou..' Ross szybko włożyła bluzkę i przykryła się
cienkim kocem. -Dobranoc Malfoy- powiedziała szeptem dosłownie
wypluwając ostatnie słowo. Zdezorientowany blondyn leżał jeszcze
dobrą półgodziny na podłodze tocząc zawziętą walkę sam
ze sobą
'
co ja do cholery źle zrobiłem?'
pytał jeden głos pełan niedowierzenia i bólu
'
kretynie nie postąpiłeś trochę za szybko? To nie Amy
Frey że od razu rozkłada nogi..'
;wiem
cioto, ok?!? ale przecież sama chciała włożyc mi rękę w majtki
sam widziałeś kurwa'
'
powinnienieś ją trochę zostawić, myślę że musisz jej jednak
udowodnić że nie będzie kolejną zabawką jak chcesz ją zdobyc..'
'
o to się nie martw nie odpuszczę tak szybką, nie z nią'
W
końcu wstał i położył się na łóżko, jeszcze tylko
pocałował lekko rudą w policzek i wpadł prosto w ramiona
Morfeusza..
---***Tymczasem
Clary
całowała namiętnie Albusa siedząc na niego okrakiem, a on
oddawał pocałunek z taką czułością że dziewczyna zaczynała
się rozpuszczać. Al nie mógł w to uwierzyć, Marzył o tym
od 3 lat! Kiedy weszli do pokoju nie zapalili światła a Potter
kiedy się odwrócił stanął twarz w twarz z Smith która
już po chwili całowała go żarliwie po czym oderwała się od
niego i zrzuciła go na łóżku gdzie do tej pory się
całowali. Jednak Clary chciała więcej, kochała tego nieśmiałego
chłopaka od dawna ale bała się że on nie chce z nią chodzić.
Teraz złotooka ściągnęła z niego t-shirt i rzuciła na podłogę
i zaczęła majstrować przy jego pasku tymczasem całując go w
szyję. Al włożył rękę pod bluzką dziewczyny i zaczął głaskac
jej płaski brzuch, dziewczyna mruknęła. -poczekaj- powiedział zatrzymując jej rękę tuż przy jego
brzuchu- teraz jesteś pijana, jak mnie naprawdę kochasz jutro znów
spróbujemy. Na trzeżwo. Ok kochanie?- zapytał. W jego oczach
nadal czaiło się pożądanie, ale on chciał być pewny że nie
jest rozgrywką na jedną noc. Złotooka niechętnie westchnęła,
znów pocałowała chłopaka . - Kocham Cię- powiedziała
patrząc mu głęboko w oczach- i będę kochać do końca życia-
po czym przytuliła chłopka i tak splecieni, zasnęli śniąc jeden
o drugiego.
~~~~~
*registro-
zaklęcie które działa jak kamera, rejestruje dopóki
czarodziej który rzucił to zaklęcie nie wypowie 'stop' w
zaczarowany obiekt
*Jane
Pollimon- sprawdz zakładkę 'Bohaterowie'
~~
mam
nadzieję że podoba się i może trochę przesadziłam? ;)
zapraszam
do zakładki bohaterowie! ;D
i
dzięki za głosowanie w ankiecie :* jesteście kochani :)
Rozdział bardzo fajny :) Niecierpliwie czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Ależ dzieciaki szaleją :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
-------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Ojojoj! ;D
OdpowiedzUsuńAle się dzieje ;*
Świetne!
Czekam niecierpliwie na następny rozdział :3
~Expecto
Nono..rozdział bardzo fajny..mam nadzieję, że następna notka pojawi się niedługo ;*
OdpowiedzUsuńJulie
http://music-of-lover.blogspot.com/
Wow, Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZ nie cierpliwością czekam na kolejny :3
Pisz, pisz, pisz :D
super rozdział! czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuń