piątek, 5 lipca 2013

RozdziałIV~Confundus

Rose schodziła schodami nadal uśmiechając się zadowolona z siebie. Doszła do wniosku że Al przeprowadził do niej blondyna specjalnie, więc ona też specjalnie dla niego kogoś wytrzaska. Kiedy weszła do kuchnii zauważyła że chłopaki już wcinają gofry przygotowane przez szatyna. ''no cóż.. chociaż mam teraz pewnośc że nie są trujące..'' pomyślałą. Kiedy siadała przy stole chłopaki spojrzeli na nią. Al miał spejrzenie kipiące z miłością, którą może darzyc tylko brat siostrę, natomiast twarz Malfoy'a nie wyrażała żadnych emocij, stężała mina wyglądała jak piękna maska. ''pewnie ma nadzieję że jak będziecie udawac że nic się nie stało, obaj zapomniecie o tym'' szepnął neutralny głosik w jej głowie.
Rose wzruszyła ramionami w duchu i zabrała się za jedzenie gefrów, naprawdę były pyszne, a chłopaki były w dobrych humorze, więc chyba była to była odpowiedzilna pora aby im powiedziec o swoich planach. Ruda oparła się o krzesło rzując ostni kawałek gofra uśmiechanęła się na złośliwie.
-Mam pomysł, chłopaki. -rzuciła na początku.
-Słuchamy cię o pani- rzucił ironicznie Malfoy nie parząc na nią. Weasley spierunowała go spojrzeniem.
-Dziś popołudniu przyjdzie ktoś do nas i zostanie aż do jutro, ale nie powiem wam kto to.. - powiedziała patrząc i uśmiechając się znacząco na Albus'a.- to będzie przyjemna niespodzianka – rzekła a coś w tonie jej głosu kazało Ślizgonom odwrucic się by na nią spojrzec.
-A teraz muszę was spytac czy nie macie przypadniek ze sobą parę galeonów.
-Ja mam z 10 -rzekł od niechcenia Blondyn
-A ja z 15 – odpowiedział Albus patrząc się podejrzliwie na Rudą, i po chwili zapytał- A po co ci?
Rose uśmiechnęła się jeszcze szerzej- Nie zamierzam brac alkoholu z zapasów rodziców przecież! Zrobimy skłądkę i wyślemy Kolie do Dziurawego Kotła po Ognistą Whisky, Kremowego Piwa i Miód Pitny, a ja i któryś z was za chwilę pójdziemy do mugolskiego sklepu po wódkę i piwa . Więc sprzątnijcie ze stołu i dawac kasę idę naskrobac listdo Dziurawego Kotła i znaleśc jakiś worek na kasę, ano i muszę jeszcze zawołac puszczyka.- mówiąc to wyszła i skierowała się do swojego pokoju.
-Kto by się spodziewał że dożyję dnia w którym mała Weasley kupuje alkohol fałszując podpis któregoś z wujków, bo przecież jej nie sprzedadzą, nawet przez sowę -rzekł Malfoy ironicznie przy tym się uśmiechając.
I właśnie kiedy rudowłosa pisała list uświadomiła sobie właśnie ze młodym czarodziejom nie sprzedadzą Ognistą, i w końcu, tak jak przewidział Score, zdecydowała, że podpisze się jako Wuj George i dopiszę żeby odesłali sowę do domu jego brata. Kiedy kończyła pisac list wtargną do pokoju Albus i podał jej pieniądze szepcząc jej przy tym do ucha- nie poznaję cię Rosie – po czym uśmiechną się i wyjszedł a ruda zawołała pięknego puszczyka, zawiązała przy jego nóżce sakiewkę z pieniędzmi i list z zamówienie. Zaraz potym jak wysłała sowę zabrała swoję zaoszczędzone mugolskie pieniądze i poleciała na dół, drąc się i śmiejąc na cały dom – To co?! Kto ze mną pójdzie?!
Wpadła do kuchnii jak błyskawica mówiąc przy tym w pośpiechu- Ten kto zostaję będzie musiał ugotowac zupę i sałatkę z ryżem, a ja z tym drugim wrócimy za jakąś godziny, to co kto idzie?- dokończyła patrząc oczekująco na chłopaków.
-Ja zostaję, on nie umie gotowac -odpowiedział Al śmiejąc się i rzucając kpiące spojrzenie przyjacielowii. Szatyn właśnie nastawiał wodę do zupy i wyjmował warzywa dla sałatki -Chyba musicie kupic jeszcze chipsy.. ach i kupcie trochę oliwek.. sałatka będzie lepsza wtedy..
Ruda i Blondyn zostawili go mruczącego samego do siebie i wyszli na podwórko. Na zewnątrz było raczej chmurno.. Nagle do dziewczyny przyszło do głowy że nawet mugole mogą nie chciec sprzedac im alkoholu ze względu na wiek, ''dobrze że mieszka tu sporo czarodziejów, będziemy mogli skonfundowac sprzedawce..'' pomyślała i pomacała kieszenie, jednak po chwili stwierdziła że nie wzięła swojej różdzki z komody koło łóżka -Malfoy masz różdżkę przy sobie, prawda?-zapytała niechętnie
-Obrażasz mnie Weasley?-rzucił uśmiechając się złośiwie.
Rose spojrzała na niego ostro -A umiesz konfundowac ludzi?
Blondyn tym razem się zmieszał wbił oczy w ziemię i pokręcił głowę. Dziewczyna westchnęła i rzekła idąc ścieżką- Chodz Malfoy..
przez większośc drogi nie rozmawiali ze sobą, szli najpierw przez las, potem przez polną ścieżkę aż doszli do najbliższej wioski, wchodząc do sklepu Rose szepnęła do blondyna -rozglądaj się czy nie będzie żadnych mugoli w pobliżu jak dojdziemy do kasy i zapyta nas o dowody osobiste..
Sklepik był mały ale przytulny, na ścianach były kredensy a po całej sali były ładnie poukładane półki z żywieniem. Wrzucili oliwki i 2 paczki chipsów do koszykai podeszli wreszcie do kasy, Scorpius zaczął zlustrował wzrokiem cały sklep, byli sami. Rose przywitała się uprzejmie z trochę otyłą mugolka o mysich włosach i dużych dziecinnych oczach, staruszka mrugnęła do Blondyna, który w ogóle nie zareagował na to. Jak sprzedawczyni zaczęła liczyc rachunek, Rose zapytała niepewnie
-prosilibyśmy jeszcze litrową wódkę i cztery piwa- na te słowa staruszka spojrzała na nich ostro i zapytała ozięble -A dowodzik jest młoda damo?
Na te słowa Ruda spojrzała na Scorpiusa, który momentalnie znów zlustrował wzrokiem sklep, skinął głową i wyjął różdzkę z kieszeni.
Była to piękne dębowa 12 calowa różdżka z włosem z ogona jednorożca.
Rose przez chwilę patrzyła się na nią zauroczona, potem zwróciła wzrok na sprzedawczyni która patrzyła na nich przestraszonym wzrokiem, zanim jednak spróbowała cokolwiek wiedziec młoda czarownica szepnęła celując w nią drewniankiem -Confundus
Potem skierowała na kamery i mruknęła 3 razy -Diffindo – dla każdej z kamer. Scowała różdzkę do tylnej kieszeni dżinsów i spojrzała na mugolkę, która teraz patrzyła się na nich błogim wzrokiem, Rose podała jej biały kawałe papieru i znów zapytała uprzejmym tonem- to co proszę pani? Dostaniemy tę wódkę i piwa? -Staruszka spojrzałą na kartkę papieru, odrobinę się zmieszała ale przyjęła kartkę papieru skinęła głową i odpowiedziała -Ależ oczewiście Kochani! Już po nich idę ! - rzuciła jeszcze zanim zniknęła za drzwiami w kącie pomieszczenia.
Dziewczyna odetchnęła i spojrzała na blondyna- Będziemy musiali jeszcze rzucic na nią zaklęcie zapomnienia. Ja znam tylko teorię, możemy zawsze wszczepic jej inne wspomnienia jednak najlepiej byłoby gdyby w ogóle o nas zapomniała.. -mruknęła jakby do siebie. -Umiem rzucac zaklęcie zapomnienia mała, jakbym inaczej według ciebie ominął tyle szlabanów? -szepnął z uśmiechem i zbliżył się do niej aby odebrac jej różdzkę, mimo woli serce dziewczyny wykonało gwałtowny skok, i zaczęło szybciej bic. podała mu magiczny patyk i odwróciła wzrok rumieniąc się lekko, na co blondyn zaśmiał się ochryple i podszedł jeszcze bliżej, chcąc ją przytulic, ale na szczęście staruszka weszła z wódką i piwem. Chłopak od razu po tym jak Rosie zapłaciła wyjął różdzkę i po raz 2 tego dnia wycelowano w nią tym razem jednak szepnięto -Oblivate
Zostawili staruszkę z zamglonym wzrokiem i wyszli na zewnątrz.
W połowie drogi do domu zaczęło mocno padac deszcze, zaczęli biegac aż w pewniej chwili Scorpius złapał Rose za rękę i poprowadził ją biegiem do dużego drzewa. Gdy już podeszli bliżej Rose zauważyła że drzewo jest bardzo stare, miał bardzo duży pień, po chwili zauważyła też że jest w nim ogromna dziura, tak duża że mogłaby pomieścic 2 ludzi...
~~~~~~
heh ;D wiem przerwłam w przełomowym momencie,
ale gdybym teraz nie przerwałam rozpisałabym się na dobre 10 stron :D
z następnego rozdziału nie będziecie rozczarowani, obiecuję, wiem że ten również jest trochę dziwny ale mam nadzieję że przeżyjecie to :D
mam również nadzieję że zmieszczę się w następnym rozdziale to co chcę napisac ale nie jestem pewna, tak wiem strasznie się rozpisuję i zanudzam notkami :D więc pa ;*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ


~M.Black

6 komentarzy:

  1. Gdy zobaczyłam nowy post serduch mi szybciej zabiło <3 Jestem ale to bardzooo ciekawa "zemsty" Rose :D
    Rozdział świetny ;3
    Widać że Rose odziedziczyła też troszkę po swoich wujkach bliźniakach ;D Życzę Weny!
    ~Expecto

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest obłędny i wcale nie jest nudny :D
    Mam nadzieję, że nowy ukarze się szybko, bo już mnie ciekawość zżera :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha zemsta Rose :3
    http://swiat-wedlug-mnie-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No spoczko. Fajny rozdział, czekam na kolejny!
    http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział fajny tylko dlaczego taki krótki???!!! Nie mogę doczekać się kolejnego i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Noo, coś zaczyna się dziać ;)
    Ogółem, rozdział fajny, chociaż krótki xD
    Ok, lecę dalej (wybacz za przestój, ale mam coraz mniej wolnego czasu ://)

    OdpowiedzUsuń